Komisja Infrastruktury zaważyła wzrost liczby wypadków wśród kierujących motocyklami i motorowerami. Wniosek – uprawnienia trzeba odebrać, albo kierowcę przeszkolić. Jest jedno ale. A właściwie kilka.
Komisja obradowała nad uprawnieniami do kierowania motocyklem dla osób posiadających kategorię prawa jazdy B. Zwrócono uwagę, że wyjątkowo złe statystyki wypadkowe spowodowane są liberalizacją przepisów, a przepisy umożliwiają kierowanie motocyklem posiadaczom prawa jazdy kat. B.
Statystyki wypadkowe pokazały, że w 2016 roku w wypadkach zginęło ponad 17% więcej motocyklistów i przeszło 18% więcej kierujących motorowerami. Jeszcze gorzej to wygląda, jeśli przyjrzymy się szczegółowym statystykom: w obszarze zabudowanym liczba śmiertelnych ofiar wśród motocyklistów wzrosła o prawie 22%, a motorowerzystów o niemal 35%.
Stanowisko Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego:
Ten problem wymaga dalszych pogłębionych badań oraz na ich podstawie sformułowania konkretnego katalogu zakresu działań i interwencji
Pojawiają się więc pomysły konieczności odbycia specjalnego szkolenia dla amatorów dwóch kółek, jednak bez prawa jazdy motocyklowego.
Diabeł tkwi w szczegółach
Niestety zaprezentowane przez komisje dane nie są miarodajne:
- dane statystyczne przedstawiają motocyklistów – z wszystkich kategorii prawa jazdy i wszystkich pojemności. Trudno więc wyłuskać (właściwie to niemożliwe) motocyklistów 125 z kategorią B prawa jazdy
- prezentując wzrost liczby wypadków nie wzięto pod uwagę… skali. Przecież większa liczba osób uprawnionych do poruszania się motocyklami, wpływa na zwiększenie liczby wypadków. A przecież liberalizacja przepisów spowodowała wzrost liczby kierujących motocyklami.
- raport KRBRD nie bierze pod uwagę wypadków spowodowanych przez osoby nie posiadające uprawnień do kierowania. Tymczasem policja szacuje, że ponad 20% kierowców motocykli w ogóle nie powinna ich prowadzić.
Zobacz raport “Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania realizowane w tym zakresie w 2016 r”