Okazuje się, że spora część kierowców nie potrafi jeździć po rondach. Płaskoziemcy – tzn ci, którzy ronda nie traktują jak skrzyżowanie, albo takie skrzyżowanie na którym można jechać wyłącznie w prawo – z prawego pasa lubią jechać w dowolnym kierunku, nawet zawracać.
Rondo Honorowych Dawców Krwi
To nie żart. Takie rondo naprawdę istnieje. I naprawdę jego nazwa nie jest przypadkowa. To skrzyżowanie o ruchu okrężnym znajduje się na przebiegu dwóch dróg krajowych, i w dodatku na obwodnicy miasta. Miasta Zamościa (tak – to “miasto idealne”}
Ktoś kiedyś na zebraniu Wysokiej Rady d/s Skrzyżowań uderzył pięścią w stół, wstał i powiedział: “Zróbmy tam rondo. Nasi mieszkańcy chcą bezpiecznych i wysokoprzepustowychsuperskrzyżowań. Wszyscy robią ronda i my zrobimy. Nowe rondo musi mieć koniecznie dwa pasy ruchu – i w tym momencie już krzyczał.
Jak wykrzyczał tak zrobili.
Problem w tym, że ze skrzyżowaniem nie potrafią poradzić sobie kierowcy. Mało tego – skrzyżowania nie da się przejechać poprawnie np samochodem ciężarowym. Oznakowanie pionowe bowiem zmusza, a wręcz zachęca w niektórych przypadkach do jazdy dwoma pasami ruchu naraz, lub przejeżdżaniem przez linie ciągłe.
To jednak nie wszystko.
Pierwszeństwo przy opuszczaniu skrzyżowania zależy od tego z którego zjazdu korzystamy.
Beznadziejność sytuacji dopełnia to, że część kierowców nic nie robi sobie z oznakowania pionowego i poziomego. Skutek? Bardzo często (nagminnie) z dowolnego pasa ruchu jedzie się tam w dowolnym kierunku.
Zmiana organizacji skrzyżowania. To już trzeci raz
Zamojscy urzędnicy postanowili kolejny raz zmienić organizację ruchu. Teraz pojawią się tam nowe strzałki (jakby wcześniej te stare coś znaczyły), oraz powierzchnie wyłączone (jakby one miały włączyć komuś myślenie).
Rondo turbinowe głupcze
…tylko czy kierowcy ogarną takie skrzyżowanie?