“Kierunek Kariera”, czy
“Kierunek Prokuratura”?
fala kombinatorstwa i poświadczeń nieprawdy
Postanowiliśmy sprawdzić i policzyć jak opłacalny może być ten program dla OSK i Klienta? Niestety nieoficjalne rozmowy z właścicielami szkół oraz prosta matematyka nie daje optymistycznego obrazu. Sprawą powinien zająć się UOKiK oraz prokuratura. Oferty szkoleń są już nawet w opisach dla Klienta manipulowane, a to co dzieje się za drzwiami ośrodków szkolenia w zmowie z Klientem otrzymującym dotację woła o pomstę z punktu widzenia uczciwych przedsiębiorców w świetle dumpingowych ofert w serwisie BUR (Biura Usług Rozwojowych)
w skrócie o programie
W 2020 roku w kilkudziesięciu miejscowościach Małopolski można spotkać się z doradcą zawodowym i uzyskać szansę na otrzymanie 87 % dofinansowania do szkoleń prawa jazdy w formie bonów w ramach projektu “Kierunek Kariera”– realizowanego przez Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie.
Każdy spełniający warunki obywatel – Uczestnik (Kursant) może otrzymać:
1) w ramach projektu Kierunek Kariera – maksymalnie 180 bonów o wartości 2700,00 zł
- dla kursów prawa jazdy odpowiada 90 godzinom dydaktycznym usługi
(1 h dydaktyczna = 2 bony, o łącznej wartości maksymalnie 30 zł)
2) w ramach projektu Kierunek Kariera Zawodowa – maksymalnie 337 bonów o wartości 5055,00 zł
- w przypadku kwalifikacji wstępnej, kwalifikacji wstępnej przyspieszonej, kwalifikacji wstępnej uzupełniającej oraz kwalifikacji wstępnej uzupełniającej przyspieszonej do wykonywania zawodu kierowcy – może być rozliczone 1 bonem za godzinę (1 h dydaktyczna, o wartości maksymalnie 15 zł)
OSK chcący skorzystać z tego programu musi zarejestrować się w BUR, następnie podpisać umowę z WUP i już może przyjmować osoby które otrzymały BONY na szkolenie. Warunki dla OSK to po prostu ważne Zaświadczenie (Wpis) ze Starostwa i brak zaległości w US, czy ZUS. Oczywiście ponadto musi zapewnić potencjał sprzętowo – infrastrukturalny, czy też przestrzegać zasad etyki zawodowej w ramach świadczonych usług.
Projekt ten będzie realizowany do połowy 2023 r., obejmie wsparciem w postaci bonów na szkolenia ponad 25 tys. pracujących Małopolan. Zarząd Województwa Małopolskiego przeznaczył na ten cel prawie 90 mln zł.
Z perspektywy Klienta (Kursanta)
To może się opłacać! Klient spełniający wymagania np. ukończone 18 lat; wykształcenie maksymalnie średnie, na poziomie maturalnym (z tego wymogu wyłączono osoby, które ukończyły 50 lat); zatrudnienie (bez względu na formę) oraz przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą na własny rachunek; związek z województwem małopolskim – mogą uzyskać BONY, przy wpłacie własnej od 13% – 15% ich wartości.
Czyli przykładowo za 405 zł – dostajesz 2700 zł dofinansowania do kursu kategorii B
Super! Ale, czy usługa będzie taka jak w opisie? hmmm….
Z perspektywy OSK
– to żaden biznes, jeśli robisz te szkolenia naprawdę,
ale jeśli realizujesz je częściowo fikcyjnie to już tak!
W interesie OSK jest aby Klient otrzymał jak największą dotację, czyli na jak najwięcej jednostek lekcyjnych. Jednak jakby tego nie liczył 30 zł brutto za godzinę pracy, to po odliczeniu ZUS-u, podatku, kosztów amortyzacji sprzętu i infrastruktury oraz wynagrodzenia – nic nie zostaje. Obecnie szkoły na wolnym rynku mają znacznie wyższe ceny za godzinę szkolenia, a tu nagle (w ramach programu) są takie które próbują cenę kursu zmieścić w kwocie dotacji przy ogromnej liczbie godzin dydaktycznych (np. kurs B w wymiarze 90 godzin za cenę 2700 zł) Ośrodki szkolenia które już nabrały ludzi w tym programie borykają się z rozpisaniem grafików, żeby zmieścić się w planowanym terminie zakończenia usługi. Klient oczywiście o niczym nie wie. LINK do BUR – kliknij tu..
Instruktorzy jak przeliczyli, że muszą pracować jeszcze więcej celem zmieszczenia się w terminach żądają podwyżek stawek za pracę i słusznie. Jednak już teraz średnia stawka godzinowa to 20 zł netto, zatem przy dotacji 30 zł brutto – tak naprawdę program pokrywa tylko pracę instruktora. Zatem gdzie ZYSK???
CUD (Czyli Umiejętne Dokumentowanie)
CUD gospodarczy się dokonuje!
Wbrew jednak matematyce i logice szkoły jazdy oferują swoje usługi dokładnie w cenach pokrywających się z maksymalną ilością bonów lub nawet niższą! Chodzi o to żeby potencjalny kursant już nie dopłacał, a oferta była tańsza od innego konkurenta biorącego udział w programie.
Oferują kursy B w cenie 180 BONÓW (czyli 2700 zł) za 30 h teorii + 45 h jazd praktycznych!
Zapytaliśmy nieoficjalnie kilku właścicieli OSK jak to ma się opłacić i usłyszeliśmy, “że trzeba dobrze to rozpisać!”
No tak, przecież najważniejsze żeby papier się zgadzał, a papier wszystko przyjmie. Urzędnik będzie dumny!
No to jaki jest przepis na sukces OSK?
TEORIA w teorii
Klienci zazwyczaj nie chcą siedzieć na teorii, więc tu po prostu zazwyczaj zajęcia też odbywają się w teorii. “Dasz Im testy i niech się uczą w domu. Kontrole i sprawdzanie obecności to rzadkość. Większość kursantów chętnie podpisuje in blanco karty zajęć byle nie musieli na nich siedzieć i w Ich przeświadczeniu tracić czasu. Głównie to kursanci na kat. A, C, D, czyli tacy co już mają prawko B, więc po co ma tracić czas. Gorzej jest z kat.B bo dla Nich już jakieś zajęcia trzeba zrobić, ale jeśli jednocześnie siedzi kilka osób to już się opłaca”
PRAKTYKI – obcinamy, kombinujemy, rozpisujemy
Większość OSK (biorących udział w programie) wpisuje w ofertę np. kursów B – 90 jednostek lekcyjnych żeby móc wykorzystać całą pulę BONÓW jakie otrzyma Ich Klient (Kursant) Na palcach policzyć szkoły oferujące kurs B drożej niż te 2700 zł, a jeśli już są takie to jest drożej o zaledwie 200zł do 400 zł. Niestety zrealizowanie tego w sposób rzetelny w tej kwocie jest poniżej opłacalności i z punktu widzenia rentowności przedsiębiorstwa to strzał w kolano.
Dumping ofert w BUR
Szkoły prześcigają się w ofertach ilości godzin w tej samej cenie z uwagi na dosyć dużą konkurencję szkół będących w programie dotacji i sprytnie opisują usługę, która w naturalnej, rynkowej formie (zgodnej z Ustawą) winna zawierać minimum 30 godzin po 45 minut zajęć z teorii w tym 4 godziny z Ratownikiem oraz 30 godzin praktyki po 60 minut każda + egzamin wewnętrzny (1h) i kosztować około 2300 – 2700 zł (za 60 h + 1h)
Poniżej prezentujemy pomysły oferentów na jak najlepsze zoptymalizowanie sobie kosztów rozbudowując zajęcia teoretyczne kosztem praktyki i wydłużając nawet o 2-5 godzin egzamin wewnętrzny (sic!), żeby tylko jak najmniej jeździć samochodem.
Niektórzy nawet z 45 h robią na siłę 30h – zobaczcie ofertę poniżej i spróbujcie sami to policzyć! Tu oferent napisał że wg. niego 60 h po 45 min. = równe jest 30h po 60 min. (sic!)
Powyższy opis to manipulacja, ale
Jednak zawsze jest nadzieja, że Kursant czytając to zrozumie to tak jak jest napisane i nie będzie już przeliczał.
Inni znowu zwiększają liczbę zajęć teoretycznych żeby za wszelką cenę nie realizować tak dużo praktyki, ale żeby w sumie łącznie było 90 jednostek lekcyjnych. Popatrzcie poniżej i wczytajcie się w opis.
Kursant wszystko podpisze!
Prawda jest jeszcze okrutniejsza, gdyż w większości ośrodki po wyjeżdżeniu z Kursantem obowiązkowego ustawowego minimum (t/j. 30h praktyki) na siłę wypychają na egzamin państwowy, obiecując że te niezrealizowane godzinki pojeżdżą z delikwentem tuż przez samym egzaminem państwowym. Oczywiście jak zda za pierwszym razem, to się udało, bo przecież nie przyjdzie już nigdy, a jeśli nie zda, to się Mu powie że terminów nie ma i najwyżej raz się z Nim umówią. Poza tym skoro cały kurs kosztował Go tylko 13% do 15% ceny kursu (tzw. dotacja 85-87%) to przecież nie będzie się kłócił.
Kiedy wypłacana jest dotacja dla OSK?
I to jest gwóźdź programu! To również gwóźdź do trumny dla bezpieczeństwa i etyki zawodowej!
Żeby dostać kasę OSK musi przedstawić 3 dokumenty:
– zaświadczenie że Klient zakończył kurs
– rachunek za szkolenie w ośrodku OSK
– dokument udowadniający że był na egzaminie państwowym
ZATEM EGZAMIN WEWNĘTRZNY – MUSI BYĆ POZYTYWNY BO NIE BĘDZIE KASY!
Dalej, skoro musi być rachunek to i będzie przychód, a że się rzetelnie to nie opłaca to trzeba przy-kombinować.
Kolejno – skoro jest zaświadczenie że ukończył kurs, to nawet jak będzie wyjątkowo słaby kursant – to i tak egzamin wewnętrzny trzeba Mu przepchnąć na pozytywny, bo inaczej nie będzie za Niego kasy i OSK straci!
Na egzamin musi iść nawet jakby miał nie zdać, niech próbuje, byle się kasa z dotacji wpłynęła na konto OSK.
Klient (KURSANT) musi jeszcze napisać opinię o usłudze, ale tu wystarczy być miłym żeby nie zrezygnował po wyjeżdżeniu większości godzin i zdał wewnętrzny! Jeśli nie chce Mu się chodzić na teorię lub jeździć wszystkich godzin, to super – życzenie Klienta jest w tym wypadku najważniejsze.
Na Koniec ..
Gdzie ETYKA?
Gdzie Bezpieczeństwo?
Gdzie Rzetelny Biznes Szkoleniowy?
Właśnie w taki sposób OSK topią się we własnym bagnie ucząc kombinować przyszłych kierowców i szkoląc za stawki poniżej których już dawno nie pracują nawet fryzjerzy. Program który mógł wspomóc branżę i spowodować wzrost cen za szkolenia stał się elementem żenującej walki cenowej z prawdopodobnymi przestępstwami przeciwko dokumentom w tle.
Czy “Kierunek Kariera” okaże się “Kierunkiem Prokuratora?”
Czy Ktoś skontroluje w rzeczywistości, a nie tylko na papierze – to jak marnowane są publiczne pieniądze?
Jeśli opisane praktyki okazałyby się prawdziwe to prawo jazdy uzyskane za podpisy in blanco jest lewizną.
A może po prostu Kierunek Kariera to Kierunek Poszukaj Frajera!
Frajerem może się okazać nie tylko Klient – który niezwykle naraża się na usługę niekompletną, ale i też główny Płatnik tego całego przedsięwzięcia – czyli instytucje publiczne.
Jeśli jednak oferta byłaby rzetelnie zrealizowana i w sposób zgodny z opisem, sztuką instruktorską, etyką to frajerem okaże się właściciel OSK szkolący w dzisiejszych czasach za 30 zł brutto za godzinę!
Proste do sprawdzenia, ale nikt tego nie robi!
Mało tego duża liczba godzin musi oznaczać większe ZUS-y za pracowników, większy potencjał kadrowy, sprzętowy itd.. Przykładowo zrealizowanie 35 kursantów po 90h w okresie 3 miesięcy graniczy z cudem przy zaledwie 2 lub 3 instruktorach i dwóch samochodach szkoleniowych. Kontrole krzyżowe ZUS i Starostwa na podstawie samej Książki Szkolenia są bez zbędnego sprawdzania obliczyć, czy doszło do nadużyć i wtedy zabezpieczyć dokumenty celem dalszego postępowania. Jeśli wyszkolono 35 kursantów po 45h praktyki odpowiednia składka do ZUS powinna być w tym czasie odprowadzona, rachunki wystawione, zużyte paliwo i liczba pojazdów musi być odpowiednia do potrzeb kadrowych. Kontrola wstępna zajmie godzinę.
To wszystko można sprawdzić, ale póki co jeszcze nikt nigdy nie ruszał branży ośrodków szkolenia i może stąd niezdrowe zapędy właścicieli do tzw. “sprytnego rozpisywania dokumentacji”, ale na Boga szkolicie kierowców i wypuszczacie Ich na drogi, a nie szwaczki, czy pucybutów.
Mamy nadzieję, że nasz artykuł da do myślenia paru decydentom i właścicielom szkół.
Sprawą powinien się zainteresować UOKiK