Nauka jazdy Lipski to lokalna marka znana nie tyko obecnym ale i przyszłym kierowcom. Lipski jednak coraz śmielej radzi sobie na płaszczyźnie szkoleń instruktorskich. I właśnie między innymi dlatego marka ta pomału przestaje być… puławsko-lokalna stając się polsko-globalna.
Centrum Szkoleniowe to trochę jak impreza w akademiku
Przypomnijmy: w ubiegły weekend w Krośnie ruszyło centrum szkoleniowe dla instruktorów na nauki jazdy. To inicjatywa współorganizowana przez Lipskiego, a zwołanie tego odrobinę przypominało imprezę w akademiku: Rafał przyniósł chipsy, Maciek załatwił lokal, Czarek kupił Coca Colę, a Damian przytargał pizzę i nikt już tak naprawdę nie pamięta kto krzyknął „Zróbmy to!”. Impreza zapowiadała się nieźle, więc wkrótce pojawiła się reszta towarzystwa. No i sprawa potoczyła się jakoś sama. Zupełnie jak z Centrum Szkoleniowym (pisane z wielkich liter od dziś).
Warsztaty, czy kwitek za 150 zł?
Ale tak zupełnie poważnie, to Centrum Szkoleniowe zorganizowało warsztaty instruktorskie, które oprócz programu, przewidzianego rozporządzeniem zawierały zajęcia z prawa, psychologii, metodyki, taktyki, techniki, ratownictwa medycznego. Trenerzy podpowiadali też jak prowadzić profil OSK na Facebooku – zajęcia social media, w programie przewidziano też zajęcia z nowoczesnego zarządzania OSK.
Co ciekawe teoretyczna część krośnieńskich warsztatów realizowana była równolegle w aż trzech salach wykładowych, a poprowadziło ją łącznie 12 trenerów. Później przyszedł czas na szkolenie na płycie ODTJ Krosno.
Nauka jazdy to nie takie raz, dwa trzy i już
Właściciele szkół zaczęli dostrzegać korzyści płynące z dywersyfikacji swojej działalności i w podnoszeniu jakości świadczonych przez siebie usług. Wyjątkowo na tym polu zaznaczył się Lipski właśnie, powiększając swoją flotę pojazdów szkoleniowych o nowego DAF-a z przyczepą-identycznego jak na egzaminie w Lublinie. Do DAF-a wkrótce dołączyły też trzy nowe VW Up przystosowane do potrzeb szkolenia i egzaminowania, a sama szkoła przeszła rebranding, i zmieniła platformę szkoleniową na zdamyto, a wszystko to tylko w tym roku.
Lipski sam tworzy kadrę instruktorska organizując kursy dla instruktorów, dba też o wyszkolenie swojej załogi – szkolenie w Krośnie odbyli wszyscy instruktorzy Lipskiego.

Konkurencja brzydko się chwyta, gdy nie ma nic do zaoferowania 🙂
Tak, wiemy, sytuacja nauk jazdy za wesoła nie jest, ale „Wielka Czwórka” z Krosna, Puław, Lublina i Gorzowa (to te chłopaki od imprezy w akademiku na wstępie) pokazali, że można kursantom dawać więcej i samemu sięgać po więcej. Co ciekawe, żaden z właścicieli ośrodków szkolenia biorących udział w warsztatach nie oferuje kursów w cenach choćby zbliżonych do najniższych w mieście, a jednocześnie nigdy nie narzekają na brak klientów.
Panowie z Wielkiej Czwórki- nie miejcie mi za złe, że napisałem o Lipskim, ale on ma takiego słodkiego DAF-a i te trzy małe szczeniaczki Up-y, że nie mogłem się oprzeć… Wszyscy doskonale wiedzą jednak, że dzięki WAM ta inicjatywa nie powstałaby. Bo wyobrażacie sobie imprezę w akademiku bez Coli? Albo chipsów? No własnie.
2 komentarze