Stres podczas egzaminu na prawo jazdy przybiera różne formy. Płacz, śmiech, omdlenia, ucieczka pojazdem egzaminacyjnym (bez egzaminatora!)… Niektórzy zaś czują nieodpartą ochotę na skopanie pojazdu egzaminacyjnego. Ale to jeszcze nie wszystko.
Egzamin na prawo jazdy, czy to ten teoretyczny –testy na prawo jazdy-, czy praktyczny na mieście czy placu WORD, to (niepotrzebny) stres. Wie o tym każdy kto ma go już za sobą.
Egzamin na prawo jazdy nie jest najważniejszym egzaminem jaki przychodzi nam zdać, niestety towarzyszy mu spory stres. Niestety bardzo często jego winą są różne mity egzaminacyjne, dotyczące zarówno testów na prawo jazdy czy egzaminu praktycznego.
Testy na prawo jazdy: Ile tak naprawdę liczy cała pula pytań?
W konińskim WORD stres przybrał bardziej ekspresyjną formę. Kursant po tym jak dowiedział się, że po raz 5. oblał egzamin na prawo jazdy, zdemolował plac i skopał pojazd egzaminacyjny. Ucierpiało lusterko, drzwi, tylna klapa. Pachołki wyszły z całego zdarzenia bez uszczerbku.
Film z egzaminu