W Trójmieście wpadli na pomysł: Na obwodnicy namalujmy linie. Takie które będą sugerować kierowcom obowiązek zatrzymania się co 70 metrów, wówczas będzie mniej wypadków.
OK, tylko dzięki temu kierowcy mogą zacząć wpadać na siebie – właśnie tam, gdzie szczególnie często wpadają.
Pomysł drogowców opisał serwis trojmiasto.pl:
W newralgicznych miejscach – na wysokości zjazdów lub tam, gdzie jest wiele wypadków – należy wymalować prostopadłe linie, pouczające kierowców o tym, jaką odległość należy zachować do auta poprzedzającego, by uniknąć właśnie najechania na tył samochodu w sytuacji awaryjnej
Zaraz.. Co przypominają takie linie..? Już wiem! To linie P-12: bezwzględnego zatrzymania – stop. Tyko jakie funkcje ma ona spełniać na obwodnicy, gdzie prędkość maksymalna określona została na poziomie 120 km/h?
Kierowcom średnio podoba się ten pomysł:
Trzeba zmienić rozporządzenie w sprawie znaków
Czytaj: Prostopadłe pasy na obwodnicy lekarstwem na wypadki?
A co Ty sądzisz o takim oznakowaniu?