Instruktorzy i właściciele szkół nauki jazdy chcą otwarcia ośrodków ruchu drogowego. Ich zamknięcie czyni szkolenie w OSK wręcz niemożliwym.
Nauki jazdy nie zostały oficjalnie zamknięte
W związku z epidemią koronawirusa rząd nie zabronił wprost przeprowadzania szkolenia w ramach kursów nauki jazdy-tak jak miało to miejsce w Czechach. Szkolenie z własnej inicjatywy przerwali właściciele ośrodków szkoleniowych (ci odpowiedzialni), w trosce o bezpieczeństwo swoich pracowników i kursantów, a stało się tak zanim wprowadzono jakiekolwiek ograniczenia w przemieszczaniu się.
W petycji czytamy:
Same ośrodki (szkolenia kierowców) wykazały się ogromną odpowiedzialnością za bezpieczeństwo epidemicznie kursantów i w większości wstrzymały szkolenia już 13 marca 2020. Dziś z powodu braku kursantów (czekających na otwarcie WORD’ów) przedsiębiorcy nie osiągają jakiegokolwiek przychodu, ponosząc ogromne koszty stałe, co powoduje, że w najbliższych dniach szkoły jazdy zaczną masowo upadać i likwidować możliwość nabywania kwalifikacji przez obywateli oraz ukończenie już zakupionych usług szkoleniowych.
Nauki jazdy epidemii mogą nie przeżyć
Zamknięte od tygodni szkoły nauki jazdy zaczynają mieć problemy z płynnością finansową. Przedłużanie stagnacji na rynku szkoleniowym może spowodować, że część szkół nauki jazdy epidemii koronawirusa może po prostu nie przeżyć.
Podpisz petycję o natychmiastowe otwarcie wojewódzkich ośrodków egzaminowania kierowców (WORD,PORD,MORD) w całej Polsce
http://ministerstwonaukijazdy.pl/czesi-podali-termin-otwarcia-szkol-nauki-jazdy-maja-tez-konktretny-plan-odmrazania-gospodarki/