Reaktywacja kultowej Wueski rozpaliła zmysły sporej części pasjonatów motoryzacji. Po około dwóch latach okazało się, że projekt mocno przyhamował, jeśli nie zahamował zupełnie. To tłumaczyłoby dlaczego na lubelskich tarach Moto Session nie było nikogo ze Świdnika, a WSK reprezentowali jedyne (albo aż) lokalni pasjonaci motocykla.
A miało być tak pięknie
Na początku WSK miała być wyposażana w silnik o pojemności 125 cm sześć i mocy 24 KM. Model WSK M06B3 z podobnej pojemności wyciągał zaledwie… nieco ponad 7 KM mocy. Co ciekawe projekt silnika jest już podobno gotowy.
Czyli nowa WSK miała mieć własny a nie zaadaptowany silnik!
W planach były też wersje znacznie silniejsze z silnikiem o pojemności:
- 250 cm sześć.,
- 500 cm sześć.,
- 1000 cm sześć.
Silnik o pojemności 250 cm sześć. miano sprzęgnąć z 5-biegową skrzynię biegów i rozwijać moc 45 KM. Najmocniejszy z silników miał zaś współpracować z przekładnią CTV i rozwijać… 180 KM (sic!).
Motocykle miał produkować Ursus
Ursus podpisał wprawdzie list intencyjny z miastem Świdnik, które jest głównym pomysłodawcą wznowienia produkcji motocykla WSK. Ursus jednak zmienił plany a nowy zarząd nabrał wody w usta.
Model 3D już jest
Miasto Świdnik od roku już dysponuje modelem 3D nowego/starego motocykla. Rezygnacja Ursusa stawia realizację projektu w dużej niewiadomej, bowiem kolejnym etapem projektowym jest opracowanie modelu studyjnego, czyli namacalnej bryły motocykla służącej do dalszych badań.
Świdnik szuka partnera technicznego
Wprawdzie prowadzone są dalsze próby nawiązania współpracy z Ursusem, jednak miasto rozgląda się za innym partnerem technicznym. Być może zostanie nim PWSZ z Chełma, współpracujący z miastem m.in. przy organizacji imprezy Air Festival.
Ostatni motocykl WSK opuścił linię produkcyjną 31 października 1985 i był zarazem ostatnim motocyklem produkowanym w Polsce.
Przez 30 lat produkcji motocykla WSK świdnicki zakład opuściło ponad 1,6 mln maszyn w różnych wersjach.
Czytaj też: Warszawa M20 reaktywacja