Wszystko wskazuje na to, że Yanosik zyska poważnego konkurenta. Google testuje bowiem nowe funkcje swoich map, a niektóre z nich są już pomału wprowadzane.
Trasa wyznaczana w Google Maps, a w tle działający Yanosik. Tak na wszelki wypadek. Ta pierwsza apka wyznacza trasę przejazdu, druga ostrzega przed niebezpieczeństwami i punktami pomiaru prędkości. Wiele wskazuje na to, że swoje przyzwyczajenia niedługo trzeba będzie zmienić, bowiem Google testuje zgłoszenia o kontrolach prędkości i miejscach wypadku w swojej aplikacji Mapy.
Nazwa Google Maps dziś jest już odrobinę myląca, bowiem usługa już dawno przestała być zarówno zwykłą mapą jak i nawigacją. Dzięki opiniom innych użytkowników Mapy Google pomogą Ci wybrać na przykład restaurację, do której warto się udać, wskaże którym autobusem czy tramwajem można tam podjechać, a nawet to, czy ten odjechał już z przystanku. Tak – Google Maps czasie rzeczywistym pokażą czy Twój autobus już odjechał.
Ale wróćmy do nawigacji.
Już dziś wybrani użytkownicy mogą już dokonywać zgłoszeń dotyczących sytuacji, z jaką inni kierowcy mogą spotkać się na drodze. Z podobnej opcji mogą korzystać użytkownicy aplikacji Waze, którą Google… kupiło w 2013 roku.
Google zapewnia, że jeśli testy pójdą pomyślnie, to nowa funkcje zostanie wdrożona do Map.
Fotoradary w Mapach Google
Ta funkcja już działa w apce Google-a. Testowe powiadomienia o obowiązującym na danej drodze ograniczeniu prędkości pojawiły się już w 2017 roku – na razie w Wielkiej Brytanii.
Mapy Google otrzymają tez kolejną bardzo przydatną funkcję – w lewym, dolnym rogu mapy będzie pokazywany obowiązujący na danej drodze limit prędkości. Ta funkcja map będzie na początku wdrażana u użytkowników w USA, Wielkiej Brytanii i Danii.
Termin wprowadzenia nowych funkcji w polskich mapach nie jest jeszcze znany.